A w jednym z lasów było zupełnie zielono...zero suchych liści. Zdziwiłem się...., wiele kilometrów tak było. A jak przeskoczyłem do sąsiedniego - jesień na całego. I jechałem po dywanie suchych liści, Ten po lewej na górze był zielony,
Zbigniew Kasprzycki - wyprawy rowerowe, głównie po lasach mazowieckich ale i po zakamarkach Warszawy. A tu "ciut" tras szczegółowo :) http://kasprzycki.eu/Trasy/
poniedziałek, 10 października 2022
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wypadek
Ale se pojeździłem dziś. Stałem na bulwarach nad Wisłą. No i jakaś ciężarówka z zieleni miejskiej, czy coś, cofała się 'bezgłośnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz